Dzisiaj w meczu domowym wyjątkowo rozegranym na boisku w Wiślicy dziewczyny zmierzyły się z Rakowem Częstochowa. Niestety był to kolejny mecz gdzie nie mieliśmy pełnego składu i mamy nadzieję, że to już ostatnia taka sytuacja. Warto podkreślić podejście naszych rywali do dzisiejszego meczu, ze względu na nasz niepełny skład zagrali taką samą liczbą zawodniczek .
Przechodząc już do spotkania to mecz na początku bardzo wyrównany i wyglądało, że będzie tak do samego końca. Na pierwszą bramkę musieliśmy trochę poczekać, a zdobył ja zespół gości. Nie pozostając dłużnym odpowiedzieliśmy kontrą, gdzie indywidualnym dryblingiem popisała się Sara, po którym skutecznie umieściła piłkę w bramce przy prawym słupku. Kolejna bramka padła przypadkiem dla gości w wyniku zamieszania w naszym polu karnym. Po czy popełniamy kolejne błędy, które nasze przeciwniczki skutecznie wykorzystują zamieniając je na bramki. W pierwszej połowie tracimy jeszcze 6 bramek. Druga połowa to pewniejsza gra dziewczyn w szczególności w obronie, co uniemożliwiało atak drużynie gości. Na kolejne bramki trzeba było czekać blisko 20 minut drugiej części spotkania. Do bramki kilkukrotnie strzelają nasze przeciwniczki, ale mimo tego ciągle staramy się kreować sytuacje zagrażające ich bramce. Taką sytuację wykorzystała Kinga pewnie oddając strzał z rogu pola karnego
KKS Wisła Skoczów : (1:6) RKS Raków Częstochowa S.A
Trener Klaudia Bogacka: ,,Początkowo mecz zapowiadał się bardzo wyrównanie mimo, że straciliśmy pierwszą bramkę, to dziewczyny walczyły dalej. Niestety później przeciwnik wykorzystał nasze słabsze strony, które wynikały z braku zgrania na pozycjach. Na pewno miało na to wpływ zmiany na pozycjach wymuszone brakiem wszystkich zawodniczek, ale mimo tego dziewczyny starały się dawać z siebie wszystko i za to należy im się pochwała. Sporo pracy przed nami, ale jednocześnie widać, postępy jakie dziewczyny zrobiły w ostatnich miesiącach.”
Dziękujemy wiernym kibicom za doping, który jest zawsze niezależnie od wyników